-
Wczoraj miałam depresję
Jedząc dobry obiad pełen witamin pomyślałam, że pora skorzystać z lekarstwa, które zawsze mi pomaga. Trzy kostki czekolady popite kawą z mlekiem ratują sytuację. Czasem też idę pobiegać, nic tak nie pomaga jak zdobyte wysiłkiem i hektolitrami potu endorfiny. W tle kabaret lub kołcz majke- jak on coś powie to od razu wiem, że mogę wszystko.
-
Msza święta w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego
Podczas czytania tej lektury doszłam też do niesamowicie dziwnej dla mnie myśli. Dotychczas wielokrotnie zastanawiałam się, które szaty liturgiczne są według mnie ładniejsze, jakie są ich nazwy, czasem nawet nad tym jaką symbolikę niosą. Nigdy jednak nie myślałam o tym po co w ogóle ksiądz się przebiera w uroczyste szaty i dlaczego nie sprawuje Mszy Świętej w drogim garniturze. Niby tak prosta myśl, a coś czuję, że refleksja nad nią będzie mi towarzyszyć jeszcze dłuższy czas.
-
Nie interesuj się psychologią!
Ostatnia rzecz, przed którą chciałabym Cię dziś ostrzec to zadawanie się z chorymi psychicznie, a co gorsza dołączanie do ich grona. No sam pomyśl, chciałbyś narażać się sąsiadom? Będą obserwować Cię zza okna i wytykać palcami. Ponadto, ostrzegam, choroby psychiczne to temat lepszy niż pogoda. Co prawda, twój rozmówca nie będzie Cię lubił, ale gwarantuję Ci, że nie zapadnie między Wami głucha cisza. Nie wierzysz mi?
-
Mistyka chrześcijańska
Teraz jednak, gdy sięgam po nagromadzone książki, które "właśnie czytam" Thomas Merton upomniał się o przeczytanie jego dzieł. Przeglądając spis treści wybrałam te wykłady, które szczególnie mnie zainteresowały. Po ich lekturze wiem, że mogę szczerze powiedzieć, że warto się z nimi zapoznać.
-
Samotność
Te słowa nadają sens męce Chrystusa, po której nastąpi Jego późniejsze Zmartwychwstanie. To wewnętrzne rozdarcie- sprzeciw ludzkiej natury, wobec śmierci, o którą prosi Bóg Ojciec. Jednak Syn Boży całe Swoje życie czynił podporządowanym woli Ojca. Tak było i tym razem. A skoro Chrystus tak postępował, to chcę tak postępować i ja.
-
Miłosierdzie
„Zmieniłem nazwę wsi, która sześćdziesiąt lat temu stała się sceną tej przerażającej zbrodni, która wstrząsnęła całą Francją, pogrążając wiernych i katolickich duchownych w przepaści skonsternowanych rozważań. Zmieniłem też imię tego, który zamordował, złożył w ofierze, poświęcił. Nazwałem go Jacquesem Charlébègiem, proboszczem z Bief, i stałem się odpowiedzialny za jego życie od momentu jego uwięzienia " Postscriptum
-
Tonę
Pytanie tylko, czy gdy On chwyci moją dłoń, będę w stanie podnieść moją twarz, spojrzeć Mu w oczy i powiedzieć: "Dziękuję Tato, wiedziałam, że mnie nie zostawisz."