
Czym się karmisz ?
Ave,
dzisiaj chcę poruszyć temat diety duchowej. Tego czym się karmimy na co dzień i jak nasze codzienne decyzje mają wpływ na nasze życie duchowe.
“Wiara rodzi się ze słuchania”
Rz 10,17
Ostatnio podejmując codzienną medytację Pisma Świętego i uczestnicząc w codziennej Eucharystii zrodziła się we mnie refleksja o tym jak bardzo człowiek podatny jest na słyszane słowo. Zauważyłam, że gdy codziennie po kilka razy karmię się Słowem Pana moje myśli dążą ku Niemu z większą mocą. Ewangelia z dnia, fragment z rozważanej obecnie Pierwszej Księgi Samuela lub teksty brewiarza krążą w moich myślach przez cały dzień. Dostarczanie “pokarmu” jakim jest Słowo Boże nadaje kierunek moim myślom i w każdej sytuacji przypomina mi o celu na jaki powinny być nakierowane wszystkie moje działania- życiu wiecznym.
“My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle;
za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.”
2 Kor 3, 18
Jesteśmy istotami cielesnymi, oddziałują na nas wszystkie zmysły, niemałą rolę odgrywa tutaj także wzrok. W naszych myślach znajduje się odzwierciedlenie tego, w co wpatrujemy się na co dzień. To ty decydujesz czy jest to złoto monstrancji, w której wystawiany jest Najświętszy Sakrament czy blask telewizora z programami wątpliwej jakości. To ty decydujesz czy sięgniesz po wartościowe treści teologiczne czy kolorowe pisemko dla pań. To co pochodzi z narządu wzroku najbardziej zaprząta nasze myśli i kieruje naszym spojrzeniem na różne aspekty obecne w naszym życiu.
“Dalej, dalej! Wyjdźcie stąd!
Nie dotykajcie nic nieczystego!
Wyjdźcie spośród niego! Oczyśćcie się,
wy, którzy niesiecie naczynia Pańskie”
Iz 52, 11
To ty decydujesz czego się dotykasz i w jakim kierunku stawiasz swoje kroki. Ty decydujesz o tym jak traktujesz swoje ciało, które jest świątynią Ducha Świętego. To ty podejmujesz decyzję o pomocy bliźniemu lub jej braku. To ty sięgasz po rzeczy, które prowadzą do Pana, lub po te, które mogą być zagrożeniami dla naszej duszy.
“Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.”
Syr 2, 1-3
Czy celem dzisiejszego posta jest skłonienie was do ciągłej modlitwy, trzymania różańca w ręce i nieopuszczania kaplicy ani na krok ? Absolutnie nie! Ważne są obowiązki stanu jakie nas dotyczą. Trochę przejaskrawiając pewne wybory chcę wam pokazać jak wiele pozornie małych decyzji dnia codziennego ma wpływ na nasze życie duchowe.
Zastanów się dzisiaj nad tym, jakie decyzje Ciebie najczęściej odciągają od Pana. Pomyśl też o tym czym najczęściej karmisz swój wzrok, słuch i dotyk. Jak kierujesz swoim ciałem i czy znajdujesz miejsce na spotkanie z Panem w codziennym zaganianiu ? Poproś Pana, aby przemieniał Ciebie, byś stawał się coraz bardziej do Niego podobny 🙂
P.S. na zdjęciach kilka urywków z codzienności 🙂


19 komentarzy
swiechna
I dlatego właśnie chodzę na spacery, oglądam Poirota i czytam pisma naukowe. Jest to spójne z moim rozwojem duchowym ^^. Ale też staram się rozmawiać z różnymi ludźmi, żeby pozbyć się wrażenia jednolitości świata … bo nie takie jest życie.
Dobrej nocy
daughterofholygod
To też jest bardzo ważne 😀 dzięki, ze się dzielisz 🙂 dobrej nocy 😇
agnieszkaczytaclubi
Jestem osobą niewierząca ale moja duszę karmie w inny sposób. Czytam, dużo czytam w ten sposób dbam o swój rozwój. Staram się być dobrym człowiekiem ale nie na wzór Pana w którego nie wierzę lecz dla siebie bo tak trzeba. Jeśli to mnie choć trochę w Twoich oczach do niego przybliża to swietnie.
daughterofholygod
Oczywiście, że przybliża. Warto dbać o swoj rozwój i troszczyć się o siebie 😉
Krystyna Bożenna Borawska
Każdy ma swój sposób na życie, jedni wierzą w Boga inni nie , a jaka jest prawda nikt nie wie…
daughterofholygod
Nie do końca odnosi się to do mojego wpisu 😉
Ja wierzę i modlę się za tych, którzy jeszcze nie poznali Pana
Krystyna Bożenna Borawska
Ale takie myśli przyszły mi do głowy po przeczytaniu tego wpisu 🙂
Modlenie się za innych nic nie da , bo każdy z nas żyje na własne konto.
daughterofholygod
Dziękuję za pani przemyslenia 🙂 modlitwa za innych ma ogromną moc i naprawdę warto 🙂
Magdalena magdaiadas.blogspot.com
Ja jestem na etapie zaprzyjaźniania się z Bogiem. Oczywiście studiowanie Pisma Świętego to podstawa.
Pozdrawiam 🙂
daughterofholygod
Super 🙂 to będzie piękna przyjaźń. Pamietam w modlitwie 😇
Anna Modzelewska
Bardzo ciekawy ten post!
daughterofholygod
Dziekuje 🙂
Marek Maciej
Warto zawsze się zatrzymać choć na chwilę w tym pędzie ku realizacji celów.
daughterofholygod
Tak, zatrzymać i wejść wgłąb duszy 🙂
Małgorzata Hert
Jestem osobą wierzącą, ale nie praktykującą. Post ciekawy, aczkolwiek nie chciałabym zabierać głosu w tym temacie
daughterofholygod
Rozumiem 🙂
Adrianna
Ja wierzę i nie raz się przekonałam jak wiele jest w stanie zdziałać wiara. W chorobie jest szczególnie ważna.
daughterofholygod
Wiara czyni cuda 🙂 i rodzi się ze słuchania Słowa 🙂
Pingback: