
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. JP2
Witajcie kochani,
piszę do was po przeżyciu weekendowych warsztatów o komunikacji- “O ustach, uszach i sercu- czy można się lepiej komunikować ?”. Jestem pełna radości i wdzięczności za ten czas jaki dany mi był od Pana Boga. To czego doświadczyłam w ten weekend skłoniło mnie do podzielenia się z wami moimi przemyśleniami, jakie towarzyszą mi w ostatnim czasie. I nie, nie chcę się tutaj skupiać na treściach przekazanych podczas warsztatów. Chcę podzielić się moimi przemyśleniami i doświadczeniem relacji z drugim człowiekiem.
Jestem introwertykiem, najefektywniej odpoczywam samotnie, jednak nie znaczy to, abym nie lubiła spędzać czasu z ludźmi 🙂 Każde spotkanie z drugim człowiekiem staje się ubogacające i pasjonujące. Nawet te trudne spotkania i konfliktowe relacje traktuję jako dar od Pana Boga. W niektórych z nich nadal nie odkryłam czego Pan Bóg chce mnie nauczyć, ufam jednak, że dzięki tym osobom z którymi trudniej jest mi się komunikować Pan Bóg pomaga mi przyjrzeć się samej sobie oraz podjąć trud dostrzeżenia dobra w drugiej osobie. Jednak dziś nie chcę mówić o tych trudnych relacjach…
Chciałabym, abyśmy razem przyjrzeli się temu dobru jakie niesie relacja z drugim człowiekiem lub wielość tych relacji obserwowana we wspólnocie. Wspólnota (i relacja z drugim człowiekiem- pozwólcie że posłużę się jednym schematem myślowym do obu tych rzeczywistości) jest przeogromnym darem i ubogaceniem. To właśnie w niej możemy znaleźć motywację do działania oraz wsparcie siłami, gdy nasze okażą się niewystarczające. Wspólnota składa się z osób posiadających różne dary, dzięki temu możemy służyć sobie nawzajem dzieląc się naszymi talentami i wiedzą. Gdzie jak nie we wspólnocie bliskiej naszemu sercu możemy podzielić się naszymi radościami, bolączkami oraz tym co jest bliskie naszemu sercu? Gdzie możemy być w pełni sobą, czasem pozwalając sobie na uwolnienie swoich emocji, na okazanie zmęczenia czy wypłakanie się na ramieniu drugiej osoby? To właśnie wspólnota jest tą rzeczywistością, która pcha nas w górę do Boga. Gdy nie mamy sił inne osoby niosą nas na swoich barkach i razem możemy dążyć do wieczności; innym razem to ja mogę wziąć na swoje ramiona inną zmęczoną i wątpiącą owieczkę. W towarzystwie innych osób łatwiej jest przeczekać trudny czas.
Jezus widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Mt 9,36-38
Dziękuję Bogu za ludzi, których stawia na mojej drodze. Za “sieć wsparcia” jaką otrzymałam. Wiem, że gdy jestem w trudnej sytuacji mam osoby, które odbiorą ode mnie telefon i podzielą się tym dobrem jakim Pan obdarzył je w ostatnim czasie, a po takiej rozmowie diabłu ciężej mieszać w głowie i siać zniechęcenie. Wiem też, że są osoby, które gdy tylko poproszę je o modlitwę z chęcią zaniosą moje intencje przed tron Najwyższego. Gdy mam wątpliwości w wierze Pan stawia na mojej drodze osoby, które pomogą mi przejść przez trudniejszy czas i wykorzystać go do stawiania jeszcze solidniejszych fundamentów. Są też ludzie, których spotkałam tylko “na chwilę”, którzy ubogacili mnie i poszli dalej głosić dzieła Pana.
Mam też świadomość tego, że i mną Bóg posługuje się do głoszenia Dobrej Nowiny. Stawia na mojej drodze ludzi, których to ja mogę umocnić dzieląc się świadectwem życia, swoją wiarą lub po prostu swoją obecnością. Zawsze też staram się pamiętać w modlitwie o tych, których spotykam na swojej drodze 🙂
Utrzymanie dobrej relacji to ciągły proces angażujący obie strony. Wymaga on otwartości i szczerości pomiędzy nimi a także poświęcania siebie po to, aby BYĆ dla drugiej osoby. Wiem też, że czasem Pan stawia nas przed sobą tylko “na chwilę”, później zaś można ruszać w dalszą drogę do kolejnych owiec. Uważam, że dobra relacja to ta oparta na Bogu.
Dlaczego piszę o tym akurat teraz ? Ostatnio wielokrotnie doświadczałam mocy wspólnoty. Tego jak potrafi ona ubogacić, jak daje przestrzeń do wyrażania siebie oraz jak działa w niej Pan. Tą wspólnotą może być wspólnota przyjaciół, rodzina, wspólnota przyparafialna, wspólnota zakonna. Może to być także relacja nawiązana z sąsiadem, jeśli odnajdziecie wspólne wartości i więź jaka was będzie łączyć. Warto wstępować w dobre wspólnoty, te które będą w nas budować, umacniać i dodawać sił.
Zastanów się dzisiaj kogo Pan Bóg stawia na twojej drodze.
Podziękuj za te wszystkie osoby.
Poproś Pana, aby uzdrawiał te relacje, które tego wymagają oraz aby stawiał na twojej drodze kolejnych ludzi, dzięki którym będziesz coraz bliżej Niego.
Jeśli tego potrzebujesz nie wstydź się prosić innych o modlitwę.
Pan jest i działa, rozejrzyj się wokół a na pewno dostrzeżesz wkoło “anioły”.
P.S. Jeśli uznasz, że nie masz do kogo napisać, możesz napisać do mnie. Obiecuję modlitwę, możemy też porozmawiać 🙂
P.S.2 Być może w trakcie czytania pomyślałeś o kimś, kto może potrzebuje teraz twojej pomocy, nie zwlekaj odezwij się do tej osoby 😉


26 komentarzy
balkanyrudej
Najpiękniejsze jest to, aby mieć wokół siebie ludzi, którzy nas wspierają 🙂
daughterofholygod
Otóż to 😉 oby tylko wspierali nas w dobrym 🙂
Sylwia
Lubię mieć ludzi wokół siebie, zwłaszcza tych, na których wiem, że mogę polegać.
daughterofholygod
To istotne jak mozna polegać na ludziach. Bardzo pomaga i dodaje nadziei 🙂
Lailapeak
I pomaga zmierzyć się z trudnymi momentami w życiu!
daughterofholygod
Ooo tak 🙂 a również dzielić sie przyjemnym
Bielecki.es
Nic nie dzieje się przypadkiem 😉
daughterofholygod
Pan Bóg wszystkim kieruje 😉
Ania (ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com)
Pięknie napisane.
Powinniśmy doceniać i dbać o tych, którzy nas otaczają.
Szkoda, że czasami o tym zapominamy, a przecież krótka rozmowa, chwila obecności może przynieść ukojenie 🙂
daughterofholygod
Czasem myslimy egoistycznie i przypominamy sobie dopiero gdy my potrzebujemy pomocy. A budowanie relacji to zadanie dla obu stron 🙂
Zabiegana Mama
Uwielbiam ludzi i staram się dbać o łączące nas relacje. Wybieram ich jednak świadomie, bo sukces nie polega na otaczaniu się przypadkowymi a wyjątkowymi osobami.
daughterofholygod
Właśnie tak, świadomy wybor i pielegnowanie relacji to podstawa 😉
Marlena
Dobrze mieć kogoś, kto pomoże nawrt dobrym słowem czy wlasnie modlitwa. Ja zapisalam sie do grupy na fb ktora wspira sie wlasnie poprzez modlitwe. Gdy ktos idzie na pielgrzymke zanosi wszystkie spisane w kom.intencje
daughterofholygod
Ooo super 🙂 nie slyszalam o tej grupie:)
Dobrze jest miec zapewnione wsparcie, ale tez i samemu sluzyc pomoca 🙂
Powerpumpingdad
Ja na szczescie trafiam na dobrych ludzi w moim zyciu.
daughterofholygod
Warto byc za to wdziecznym 😉
Martyna
U mnie jest podobnie także jestem introwertykiem ale lubię spędzać czas z ludzmi których szanuje i kocham😉
daughterofholygod
🙂
Monika Kilijańska
Też wydaje mi się, że ludzie, których spotykamy, wcale nie są przypadkowi.
daughterofholygod
🙂
followyourmap
Też jestem introwertykiem, jednak mam świadomości potrzeby budowadnia relacji z innymi ludźmi.
daughterofholygod
Ja się tego cały czas uczę i przełamuje swoje wewnętrzne bariery.
Karola | Życie.Me (@K_Franieczek)
Wsparcie bliskich osób, sprawdzeni ludzi na naszej drodze, wspólne rozmowy, wspólne cele – to skarb. 🙂
daughterofholygod
Tak 🙂 i też to, że możemy z siebie dawać, a nie tylko czerpać.
hrwdomu
Dziękuję za przypomnienie tych pięknych słów 🙂
daughterofholygod
polecam się na przyszłość 😉